Poznalismy sie przypadkiem. przypadki sa podobno najlepsze- nie zaprzecze. :) Tyle szczescie co dała mi znajomosc z toba nie dało mi nic innego... Mowia poczatki sa ciezkie- fakt, kolejna prawda zyciowa. Było idealnie, pomijajac kłótnie, ktorych tak faktycznie nie było, bo godzilismy sie po max. 15 min. Na poczatku tylko pisanie sms'ow i facebook. Chyba tak kazdy zaczyna. Po pewnym czasie zdecydowałes, ze to juz jest ten moment, gdy wypada zaczac rozmawiac przez tel. Bałam sie bardzo jak wyjdzie bo nie jestem zwykła osoba. Jestem osoba, ktora ma juz troche za soba a szczegolnie mnie rani brak akceptacji... Pierwsza rozmowa była wieczorem. Zadzwoniłes. Byłes podpity, lecz fajnie sie to potoczyło. :) Kolejne dni były jak zawsze sms'y i zakonczenie doby rozmowa. :) Poznawanie siebie jest uciazliwe, bo nie chcemy zranic drugiej osoby tym co powiemy i tez nie chcemy kłamac. Hmmm... Jak to pogodzic? Nam sie to udało. :) Było cudnie, choć nie spotykalismy sie jeszcze. Kazdy sie zdziwi dlaczego. Jakos tak wyszło i ciesze sie z tego. pierwszy rok minał nam super. Nie spodziewałam sie, że mozesz mi napisac, ze mnie zdradziłeś. Twoje tlumaczenie jestes dorosły,masz potrzeby, nie spotykamy sie, (lecz mowiłes, ze cos jest miedzy nami). Bolało, jeszcze przez kilka dni pisalismy. Sama nie wiem dlaczego. Później zdecydowałam, ze nie chce miec kontaktu, w końcu niby mnie zdradziłeś Dzieki przyjacielowi i przyjaciółce dość szybko sie pozbierałam, lecz bolało jak przechodziłam prawie codziennie obok twojego domu. W sumie cos mi nie dawało spokoju, ze TY mnie zdradziłeś? Nie pasowało mi to do ciebie, ale sie przyznałeś. Kolejne 5 miesiecy zleciało spokojnie. Chodziłam do szkoły, zaczelo sie dziac cos pomiedzy mna a moim przyjacielem, ktory odwiedzał mnie w weekendy. Spedzalismy duzo czasu razem, poznałam nawet jego rodzine. Było miło.Nadszedł grudzien i swieta. To własnie w ich czasie brakuje nam tych najwazniejszych osob, prawda? Juz przed nimi miałam plany na sylwestra. ktorego miałam spedzic i spedziłam z przyjacilem. :) Ale ale w wigilie odezwales sie Ty pierwszy raz po 5 miesiacach. Zlozyc niby zyczenia, zapytac jak swieta itd. Nawet nie wiedziałam, ze jeszcze cos do Ciebie czułam. Rozmawialismy troche i okazalo sie, ze Ty tez nadal cos czuje.

W nastepna niedziele po swietach umowilismy sie. Przyszłam, siedzielismy w Twoim pokoju... Niby miałes mi to wytłumaczyc, ale nikt nie zaczał tego tematy. Teraz juz nawet nie pamietam, o czym mowilismy. Chyba o niczym waznym siedziałes przy komputerze ja na kanapie. Mineła godzina , zdecydowałam, ze juz pójde. odprowadziłes mnie do bramy. Pozniej jeszcze pisalismy o tym co sie stało kiedys i tlumaczyles, ze nic takiego nie bylo, tylko ze chciałes abym sie niby z niczym nie spieszyła bo byłam młoda i dlatego mi to powiedziałes. Myslałes, ze dzieki temu nie bede chciec spełnic twoich 'marzen'. Nie wiedizałam czy Ci wierzyc, w koncu uwierzyłam. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, lecz został jeszcze tamten przyjaciel, ktory był zauroczony mna. Ciezko mi było to powiedizec, ze ktos... Sylwestra spedziłam z nim jak gdy nigdy nic, dopiero poznij powiedziałam, ze nic z tego nie bedzie. w sumie dzieki temu zobaczyła jaki on jest naprawde. Przez długi czas mnie nekał, obrazał itd. Moja psychika ucierpiała, lecz za to z Toba układało sie dobrze w Nowy Rok spotkalismy sie. W tedy pierwszy raz mnie pocałował, było ciezko mi sie przełamac, w koncu jeszcze miałam w głowie zdrade... Przez nastepny czas staralismy sie spotykac regularnie, ale czesto to nie wychodziło. On był rozchwytywany przez kazdego. Taki swiatowy człowiek. Praca, znajomi oraz zabawy na pierwszym miejscu. Hmm... moze nie miałes czasu dla mnie ale zawsze sie odzwyłes po pewnym czasie. Bardzo duzo pracowałes i pracujesz. Duzo kłotni o to było. Choc wiem, ze Ty tez wiele przeszedles i moze nie potrafisz tak wziac mnie na pierwsze miejsce. W sumie to Cie rozumiem. Próbuje rozumiec. Wiem, ze gdy tylko masz czas to dzwoni do mnie i sa spontaniczne spotkania. Wiem, ze sie chociaz troche starasz. Pomimo, ze wiele bólu mi zadales to bardzo Cie kocham i jest dobrze. Musi byc dobrze, w koncu to ma byc nasza przyszłosc.
To takie prawdziwe <3
OdpowiedzUsuń